Matura = trucie dupy!!
Nowy rok SZKOLNY właśnie się zaczął, więc czas zacząć naukę... Chce Wam się? Bo mi to nie za bardzo... Cóż zaczęłam chodzić do klasy maturalnej i na każdej lekcji spotykam się z takimi tekstami jak: "Takie zadanie może pojawić się ma maturze", "Wiesz już co chcesz robić po maturze?" , "Musicie się tego nauczyć bo to może być na maturze!" , "Jakie przedmioty będziesz rozszerzać na maturze?" i tak w koło Panie Macieju. Jejku, tak zdaje sobie sprawę z tego, że jestem w klasie maturalnej i że będę za parę miesiędzy ją pisała! Ale nie musi być mi to przypominanie na każdej lekcji, codziennie!
I tak, również jestem świadoma, że jest to EGZAMIN DOJRZAŁOŚCI i tak wiem również, że OD TEGO EGZAMINU ZALEŻY TO NA JAKIE STUDIA SIĘ DOSTANĘ I CO BĘDĘ ROBIŁA PRZEZ RESZTĘ ŻYCIA! Ja to wszystko wiem. Dlatego się staram i uczę.
Jedno mnie zastanawia, czy nauczyciele i rodzina, myślą, że jestem nieświadoma powagi sytuacji? Oczywiście, że wiem, co mnie czeka i jakie są konsekwencje jeśli napiszę chu**wo maturę. I cały czas myślę, jak im to powiedzieć i żeby przestali mi już truć tym dupę!! Bo to jest bardzo męczące, a wręcz zniechęcające!
Jeśli czyta to jakaś mama lub przyszła mama albo jakiś nauczyciel to proszę Was, dajcie spokój, my naprawdę o wszytskim wiemy i wszystkiego jesteśmy świadomi! Jest wrzesień, więc jeszcze nie sprawiajcie, że rodzi się w nas stres spowodowany Waszym ciągłym pier****niem. Stresować powinniśmy się po studniówcę, a nie już teraz! :D
Dzielcie się waszymi spostrzeżeniami, czy w waszych szkołach też tak jest? Piszcie!!
Ja już kończę, mam nadzieję, że post Wam się spodobał! Do następnego!!
ps. WRACAM UCZYĆ SIĘ BO MATURA!! :/
Matura wcale nie jest egzaminem dojrzałości. Nie mam pojęcia kto ją tak nazwał i czym się kierował. Jest też tylko malutka szansa, że po studiach znajdziesz pracę w swoim zawodzie. Moi rodzice na szczęście nie przypominali mi o maturze tak często, bo chyba dobrze rozumieli, że nie to jest w życiu najważniejsze.
OdpowiedzUsuńSzczerze to dziwię ci się, bo jak rok temu zaczynałam maturalną klasę, to dla mnie naturalne, że wszyscy o tym gadają. A co do przedmówcy, jak nie pójdziesz na socjologię czy inną pedagogikę tylko wybierzesz porządne studia, to bez problemu dostaniesz pracę. No chyba że nie chce ci się uczyć i idziesz na jakiś kierunek, na który biorą wszystkich.
OdpowiedzUsuńWidzę dużo przesady w tym tekście
OdpowiedzUsuńTym tekstem pokazałaś, jak bardzo niedojrzała jesteś.
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że jesteś w klasie maturalnej. Mniej wulgaryzmów następnym razem, bo źle się to czyta.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że do matury mam jeszcze dużo czasu, a Tobie zycze powidzenia
OdpowiedzUsuńNo cóż nie ma się co dziwić, że wszyscy mówią o maturze. Wydaje się, że to jeszcze tyle miesięcy, ale wiem po sobie że ten czas minie w mgnieniu oka. A kiedy kwiecień za pasem to wszystkiego na raz się nie da nauczyć więc dobrze jeśli byś sobie to przemyślała i rozpisała sobie jakiś plan nauki i się do niego stosowała a pod koniec kwietnia nie będziesz panikować i będziesz czuła się pewniej. To dla Twojego dobra ;) Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na --> Mój Blog
Sądze że matura jest w pewien sposób egzaminem dojrzałości. Bardzo mądry post :)
OdpowiedzUsuńTo powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :)
mylife-tasia.blogspot.com
matura.. hmm... dobrze ze jestem juz po :D Matematyka na cale 30 % ! haha :D a teraz studia :c a Tobie życzę powodzenia ! :*
OdpowiedzUsuńWspółczuje, ja dopiero 1 technikum
OdpowiedzUsuń